poniedziałek, 21 grudnia 2015

Co warto obejrzeć w te święta





















"Kevin sam w domu", "To właśnie miłość", a może "Listy do M"? Lista propozycji filmowych, jakimi walczą o naszą uwagę stacje telewizyjne jest długa. Święta to przede wszystkim czas radośnie spędzony w  gronie rodziny i najbliższych. Telewizor to sprawa drugorzędna i nie powinien być nadużywany w tym czasie. Jeśli jednak ktoś zapragnie podbudować świąteczny nastrój filmem z wesołym "ho ho ho" w tle, to nie ma w tym nic złego. Zapraszam na krótki przegląd propozycji filmowych, które pojawią się w te święta.


1. Koncert kolęd

Niektórzy być może będą zaskoczeni tym, że "Last Christmas" czy "Let it snow" nie należą do kanonu polskich kolęd, bardziej niż faktem że Mikołaj nie przynosi prezentów. Amerykanizacja społeczeństwa coraz bardziej odsuwa nas od naszych rodzimych tradycji, a te przecież tworzą wyjątkowy nastrój Bożego Narodzenia. Zanim pierwszy z domowników zada pytanie: o której leci Kevin? Polecam w czasie wieczerzy wigilijnej wysłuchać koncertu polskich kolęd. Jeśli te, które emitowane w TV komuś nie odpowiadają, zawsze można znaleźć w Internecie swoje ulubione wykonania. 

TVP 2: Świąteczny koncert w Pelplinie - "Dzisiaj w Betlejem", godz. 17:00 (24.12)
Polsat: Wielkie kolędowanie z Polsatem - Kraków 2015, godz. 16:55 (24.12)

2. Kevin sam w domu

Długo zastanawiałem się, czy przygody małego chłopca, który po raz enty zostaje sam w domu podać jako propozycję na świąteczny seans. Jednak tytuł ten kojarzy nam się ze świętami bardziej niż choinka. Gdybym go ominął najprawdopodobniej w komentarzach parę osób życzyłoby mi śmierci w męczarniach. Tak więc w te święta, jak i w poprzednie telewizja Polsat uraczy nas filmem "Kevin sam w domu". Fabuła jest wszystkim doskonale znana, więc nie widzę większego sensu by ją tu przytaczać. Swoją drogą, skoro w tym roku takie produkcje jak "Park Jurajski" i "Gwiezdne Wojny" doczekały się swoich sequeli, to czemu wciąż nie słyszymy o kontynuacji Kevina. Może coś by z tego wyszło, gdyby Macaulay Culkin wytrzymał chociaż godzinę bez dragów. 

Polsat: Kevin sam w domu, godz. 20:00 (24.12)

3. Wesołych świąt

Tytuł filmu może nie jest zbyt oryginalny, czy wyszukany, ale kryje się za nim całkiem przyjemna produkcja. "Wesołych Świąt" to utrzymana w świątecznym klimacie, lekka komedia. Główne role grają tu Danny DeVito i Matthew Broderick, jako dwaj zwaśnieni sąsiedzi. Przyczyną ich konfliktu, jest pomysł Buddyego (DeVito), który chce przystroić swój dom na święta tyloma światełkami, żeby było go widać z kosmosu. Jest to wyraźny prztyczek w nos, w stronę amerykańskiego bzika na punkcie kiczowatych dekoracji świątecznych. Finchowi (Broderick) ten pomysł naturalnie nie przypada do gustu, szczególnie że szczyci się tytułem "króla" Bożego Narodzenia w swoim mieście. Historia kończy się w amerykańskim stylu, (*spoiler*) czyli happy end. 

TVP 2: Wesołych świąt, godz. 15:15  (24.12)

4. To właśnie miłość 

Co jest lepszego od komedii romantycznej? Oczywiście komedia romantyczna w klimacie Świąt Bożego Narodzenia! "To właśnie miłość" to tytuł powracający równie często co osławiony "Kevin". Film to kompilacja historii miłosnych mieszkańców Londynu, a każda z nich różni się od poprzedniej, jak kolory skarpet, które znajdziecie pod choinką. Mamy tu opowieść o premierze WB, który zakochuje się w dziewczynie podającej mu herbatę, czy historię zdradzonego pisarza, pałającego uczuciem do portugalskiej sprzątaczki. Komedie romantyczne to raczej mało lubiany i infantylny gatunek, od którego odżegnują się już nawet najbardziej zdesperowane stare panny. Co więc takiego urzeka w tym tytule? Przede wszystkim obsada, która łączy najpopularniejszych brytyjskich aktorów. Nie brakuje tu typowego dla wyspiarzy humoru, który rozbawi nawet tych, którzy kolejny raz dostali rózgę. No i to co najważniejsze w tym gatunku - emocje. Te zmieniają się jak potrawy na wigilijnym stole. Od najbardziej dramatycznych wywołujących bóle brzucha, po te radosne i ciepłe, nie powodujące niestrawności. Jeśli więc oglądaliście "To własnie miłość" sto razy, to obejrzyjcie po raz sto pierwszy.  

TVP 2: To właśnie miłość, godz 22:00 (23.12) 

5. Święty Mikołaj z 34. ulicy

Jeśli już wybierać wśród setek opowieści o tym kim jest czerwony krasnal i skąd się wziął, to polecam film "Święty Mikołaj z 34. ulicy". Obraz równie słodki co świąteczny mazurek (ups! nie te święta) i wyciskający łzy jak moment, w którym okazuje się, że teściowa po świętach zostaje do Nowego Roku. Kriss Kringle zatrudniony jest w roli św. Mikołaja, w sklepie z odzieżą i galanterią. Swoimi niekonwencjonalnymi pomysłami ratuje przedsiębiorstwo przed bankructwem. Okazuje się, że jest prawdziwym św. Mikołajem, czym przekonuje do siebie widzów, a jego naturalna charyzma robi swoje. Nie ma w końcu skuteczniejszego narzędzie marketingowego, niż poczciwy staruszek w czerwonych rajtuzach. Po drodze zawiązuje się nikczemna intryga konkurencji przeciw starszemu Panu, a w końcu dochodzi do procesu sądowego, w którym Kriss musi udowodnić, że jest prawdziwym Mikołajem. Przez całą historię towarzyszy mu córka właścicielki sklepu, która odzyskuje wiarę w święta i Mikołaja. Jeśli szukacie wzruszającej opowieści z motywem Bożego Narodzenia w tle, ten film jest dla Was!

Polsat: Mikołaj z 34. ulicy, godz. 10:10 (25.12)

6. W krzywym zwierciadle: Witaj, Święty Mikołaju

Cała seria "W krzywym zwierciadle" ma kilka odsłon, a nagranie świątecznej wersji było strzałem w dziesiątkę. Wszyscy znają ten tytuł i wiedzą jak bardzo potrafi rozbawić. Clark Griswold to gamoniowaty ojczulek, głowa rodziny Griswoldów. Jak każdy zatroskany mąż i ojciec pragnie zorganizować dla swojej rodziny wyjątkowe święta. Może się jednak okazać, że to zadanie przerasta jego możliwości. Całą seria gagów z Chevym Chasem, pokazująca koszmar rodzinnych świąt to absolutny must watch. Film obśmiewający amerykańskie przywiązanie do kiczowatej otoczki Bożego Narodzenia i przesadnej dbałości o detale. Koniec końców, kiedy dochodzi do katastrofy, wszyscy tradycyjnie uświadamiają sobie, że duch świąt to nie mieć, ale być. Morał, który tak często przewija się w świątecznych produkcjach, że chyba już mało kto sobie coś z niego robi. Jeśli nie chcesz by zakalec, który upiekłeś był jednym powodem śmiechu w rodzinie w te święta, koniecznie obejrzyj ten film.

TVN Siedem: W krzywym zwierciadle: Witaj, Święty Mikołaju, godz. 14:55 (26.12)

7. Narodzenie

Pośród amerykańskich produkcji o św. Mikołaju i lampkach na choince, warto przypomnieć sobie dlaczego Święta Bożego Narodzenia, nazywają się Świętami Bożego Narodzenia. Film opowiada o dwóch latach z życia Maryi i Józefa. Punktem kulminacyjnym są narodziny Jezusa w Betlejem. Jest to moim zdaniem jedna z lepszych produkcji w tym klimacie, którą mogę z czystym sercem polecić. Istnieje jednak pewnie zagrożenia związane z tą produkcją. Seans filmu może być niebezpieczny dla niejednego ateisty, który nagle może zdać sobie sprawę, że brał udział w religijnej uroczystości. W nagłym szoku choinka może ekspresowo wylecieć przez okno, a stojący na podjeździe Mikołaj zakończy swój żywot na śmietniku. 

TVN Siedem: Narodzenie, godz. 15:40 (25.12)

8. Gwiezdny pył

Choć produkcja ta ma tyle wspólnego ze świętami co Tomcio Lis z rzetelnym dziennikarstwem, to jednak postanowiłem ją umieścić na mojej liście. Gwiezdny pył to piękna, baśniowa opowieść o tym, że jak dziewczyna chce gwiazdkę z nieba, to stanowczy i dojrzały mężczyzna... Zakasa rękawy i leci, gubiąc po drodze poczucie własnej wartości. Aby to uczynić przekracza mur, który oddziela mieszkańców miasta od magicznej krainy. Na swojej drodze napotyka wiedźmy, braci rywalizujących o tron po zmarłym ojcu i łowców piorunów. Wszystkich łączy cel zdobycia gwiazdy, która okazuje się być czymś więcej niż kawałkiem kosmicznej skały. "Gwiezdny pył" to prawdziwa uczta dla oczu, okraszona takimi gwiazdami jak Michelle Pfeiffer i Robert De Niro. Jeśli szukacie dobrego filmu bez Mikołaja w roli głównej, to Wasze modlitwy zostały wysłuchane.

TVN: Gwiezdny pył, godz. 16:30 (22.12)

Choć oferta programowa jest bogata i jest w czym wybierać, to należy pamiętać, że święta spędzane przed telewizorem nie należą do tych które dobrze się wspomina. Boże Narodzenie to czas przede wszystkim poświęcony rodzinie i najbliższym, to na nich należy się szczególnie skupić (no i na Jezusie, w końcu to jego urodziny). Mam nadzieję, że mój skrótowy spis pomoże Wam zorganizować ten wolny czas. Korzystając z okazji chciałbym także życzyć zdrowych i wesołych świąt wszystkim moim czytelnikom. Obyście śledzili mojego bloga, także w przyszłym roku, no i żeby było Was coraz więcej!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz